Witajcie na moim blogu, na
którym będę się dzielił spostrzeżeniami i radami związanymi z
moją pracą i jednocześnie hobby, którym są nieruchomości i
wszystko co z nimi związane.
Jakiś czas temu
stwierdziłem, że już dość i zdecydowałem, że nadszedł czas
przeprowadzki. Nie chce Was za bardzo zanudzać opisywaniem moich
perypetii z właścicielem mieszkania, które wynajmowałem, ale nie
mogę nie wspomnieć o tym, ponieważ był to właśnie główny
powód podjęcia takiej decyzji. W swoim życiu wynajmowałeś już
kilka mieszkań, bo niestety nie stać mnie jeszcze na własne, ale
powiem Wam, że nigdy nie spotkałem się z człowiekiem tak
upierdliwym i przewrażliwionym. Nie wiem czy jest taki wyłącznie w
kwestii wynajmu swojego mieszkania czy ogólnie w życiu, w każdym
razie nie chce mieć z nim więcej nic do czynienia, ani też
najgorszemu wrogowi nie życzę, by musiał kiedykolwiek coś
załatwiać z takim typem.
Na dobrą sprawę wszystko
zaczęło się już kiedy oglądałem mieszkanie przed podjęciem
decyzji o wynajmie, jednak zbagatelizował wyraźne dość sygnały,
że coś może być nie tak. Krótko mówiąc, właściciel
mieszkania do którego się wprowadziłem jest niezwykle
pedantycznym, uszczypliwym człowiekiem, który najwyraźniej nie ma
swojego własnego życia, a jego pasją jest dręczenie innych i
stwarzanie sztucznych problemów, które mają uprzykrzyć życie
innym. Tak więc, jak już wspomniałem na początku wpisu, niedawno,
po pół roku zamieszkiwania lokum tegoż pana, poddałem się i
zdecydowałem się przeprowadzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz